piątek, 4 stycznia 2013

Przybywam by Chronić i Służyć.

~*I've the Strength, Will, Soul, and I want to be with You*~


/*\ Salvatore - *Wilk 7 Lat* *Lykanin 23 Lata* /*\

Imię me: Salvatore 

Wiek: 7 lat.

 Płeć: Samiec.

Charakter: Miły, Uprzejmy, Kulturalny, Otwarty na nowe znajomości, Nieustępliwy (jedyny wyjątek dla Wybranki serca.) Spokojny, Do wszelakich konfliktów podchodzi z dystansem by odnaleźć alternatywne rozwiązanie, Pomocny.

Partnerka: Miłością życia jest Attacama. (Czarny pragnie zostać u boku swej Wybranki do końca swoich dni, niezależnie czy znajdą się tego przeciwnicy.)
 
Podejście do życia: Basior większość swojego czasu spędza w towarzystwie Królowej, służy ochroną, jak i pomocą w trudnych sprawach, Najbardziej otwiera się przy tych których zna jednakże rzadko trafiają się chwilę w których bywa skrępowany, w wolnych chwilach przechadza się po terenach Golden Empire mając nadzieję iż wszystko jest tak jak powinno czyli w najlepszym porządku.

Co lubi: Opanowane i miłe towarzystwo, Towarzystwo Attacamy i Jej przyjaciół, Żarty które oczywiście znają granice rozsądku i nie ranią innych, Czasami zaszaleć na wyprawie bądź na polowaniu, Przebywanie z Ukochaną w grocie podczas pełni księżyca.

Czego nie lubi, omija: Hałasu, Gwardy, Sprzeczek i kłótni, Nieobecności Wybranki podczas obchodu terenów Golden Empire.
Tępi uprzykrzanie komuś życia bądź smęcenie na tematy które nie są związane z życiem stadnym.

Historia: Swoje życie począłem jako mała kula smolistej sierści, moi rodzicie swego czasu byli przywódcami imponującego stada składającego się niemal z 200 osobników, począwszy od Opiekunów Młodych a kończąc na wytrawnych Wojownikach, Ojciec był szanowanym i poważanym Wilkiem, każdy kto Go mijał nie miał w ślepiach nic poza należytym szacunkiem, Matka była zielarką i tym samym Medykiem, wiele razy ratowała życie nie jednemu z członków Naszej niebywałej rodziny, wiele razy rodzice za małego szczeniaka zabierali mnie ze sobą na polowania bym uczył się jednych z ich prywatnych sposobów chwytania ofiary. Czas mijał, mijały dni, tygodnie i miesiące, podczas mojego trzeciego obchodu po nieziemsko wielkich terenach przechodząc obok jeziora spojrzałem w spokojną taflę wody która ukazała mi moje odbicie, przyglądając się samemu sobie stwierdziłem iż już czas bym zrobił ten krok. Pamiętam jak dziś to skupienie podchodząc do Ojca.
-Dzień Dobry Ojcze -Smolisty basior podszedł do Przywódcy który zwrócił łeb w jego stronę.
~Słucham Cię Salvatore, mogę w czymś Ci pomóc? -Król Imperium zszedł z gracją ze skałki nad klifem i otarł się o mnie jak to miał w zwyczaju.
-Tak mój Ojcze, doszedłem do wniosku iż chciałbym odejść i rozpocząć życie po swojemu.
Rosły basior uniósł dumnie łeb uśmiechając się nieznacznie, nie zwróciłem większej uwagi na przybycie Matki która nadeszła prawie niesłyszalnie, Uśmiechnęła się równie dumnie jak Jej partner, oboje skinięciem łbów zobowiązali się przygotować jeszcze tego samego dnia dla Mnie ucztę i wypuścić w sidła życia. Gdy ruszyłem w swoja wędrówkę zacząłem szukać swojego pierwszego domu w nowym świecie, po kilku tygodniach bezustannych wędrówek pojawiłem się w miejscu zwanym Mistic Valley, przebywałem tam kilka miesięcy jednak od ostatniego czasu miałem częste i poważne sprzeczki z Królową, wtenczas w moim życiu pojawiła się Wadera o sierści Białej jak pierwsze śniegi, głosie łagodnym aczkolwiek dźwięczy jak śpiew rozkochanych ptaków, o charakterze skrytym jak zające w gęstwinie wiosennej zieleni, Imię nosi piękne jak polarna zorza. Attacama. Znajomość nasza poczęła rozwijać się na polanie MV jednak pewnego dnia gniew Królowej sięgnął Mnie nieubłaganie co zniweczyło mój los w Dolinie jednak Attacama pamiętała, odwiedziła Mnie nie raz nie dwa w mej grocie, od słowa do słowa i tak znalazłem się tutaj u Jej boku by chronić i służyć Golden Empire of Spirits 

Opis Postaci: Potężnej postury basior o sierści grubej i czarnej jak noc tuż przed wschodem słońca, Wyraźne i pełne ślepia o kolorze brązu które wyróżniają się podczas długich nocy, Gruba i długa smolistoczarna sierść chroni ciało basiora przed śniegiem i niskimi temperaturami, Masywne łapy znacznie ułatwiają przedzieranie się przez czasami niebywale wysokie śniegi jak i bezszelestnie podchodzić ofiar z dowolnej strony, Potężne i gibkie cielsko wykształciło się poprzez polowań od najmłodszych lat i ogromnej ilości podróży, Długi jak heban ogon jest głównie wizytówką basiora który ostrzega potencjalnych wrogów o jego obecności jak i o obecnym nastroju wydaje on również specyficzny zapach który może rozpoznać wyłącznie Wadera która jest mu przeznaczona.
Postać Lycan:
Salvatore posiadł postać Lykanina już od czasów szczenięcych gdyż jego rodzice przybyli na swoje tereny mając już swoje lata, oboje mieli już za sobą około 2 wieków skalania tego świata i wzbudzania przerażenia u wędrowców jak i straganiarzy którzy pragnęli zasiedlić początki terenów ich jakże teraz ogromnego imperium. Młody Salvatore zapoznawał się z nową postacią przez długi czas, gdy już opanował podstawy walki i skradanie się zaczął wykonywać zadania dla swojego Ojca z którym łączyło go ogromne uczucie i wyjątkowe więzi, po długich latach służenia u boku rodziców Młody Lycan stał się wytrawnym wojownikiem który awansował do rangi Generałów, mimo młodego jeszcze wtedy wieku, wykonywał swoje zadania sumiennie i bez żadnych problemów. Salvatore przez kolejne lata bardzo dojrzał jako Lykanin jak i Wilk, po wielokroć zastanawiał się nad opuszczeniem rodzinnego Imperium, z czasem Salvatore w nagrodę za swoje osiągnięcia otrzymywał coś co miało mu pomagać w tarapatach bądź przyswajać większą wiedzę w wybranych przez Niego samego chwilach, było to "Tatau" tatuaże które zdobiły się na jego masywnym cielsku przez następne lata: Białe oznaczają Neutralność, Niebieski (Morski) oznacza Radość/Szczęście, Czerwone oznaczają Gniew/Złość/Wściekłość, Lazurowy ten niezwykły kolor ukazał się na ciele Samca pewien czas temu gdy w jego sercu zagościła Wadera imieniem Attacama, tatuaże rozmieszczone są na całym cielsku Salva dzięki temu łatwo dostrzec jaki nastrój panuje w jego pobliżu, "Tatau" jeszcze długo będzie ukazywało się pod gęstą sierścią Wilka/Lykana gdyż każdy z nich nawet te najmniejsze mają przypisane umiejętności dzięki którym Samiec co pewien czas może zaszkodzić wrogom w inny sposób.

5 komentarzy:

  1. Polanę obsypał śnieżnobiały śnieg, przez który wadera była niemal niezauważalna. Czując na terenie woń tak dobrze znajomego jej samca uśmiechnęła się w duchu, kierując swe lekkie kroki ku niemu. Kiedy znalazła się przy Ukochanym otarła się delikatnie o jego bok mrucząc cicho wprost do smolistego ucha. - Dzień Dobry Panu, jak podobają się Nasze tereny? - uniosła brwi w górę, zerkając lazurem swych ślepii na basiora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Usiadła tuż obok samca, którego głośny pomruk otulił jej czułe uszy. Zerkając pewnie w ciemne ślepia Ukochanego uśmiechnęła się jeszcze bardziej, kiedy słowa zgadzały się z tym, co chciała usłyszeć. - Jak się miewam? W tej chwili wyśmienicie, a Ty Mój Drogi? - Polizała blado różowym jęzorem jego kufę z lubością przymykając ogrom swych ślepii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biała wsunęła swój łeb, pod jego kufę by wtulić się delikatnie w smolistą sierść basiora na piersi. - Najdroższy...ja też bardzo tego pragnę. - mruknęła cicho i zerknęła w jego ślepia głębią swoich jasnych oczu, w których odbijały się zimowe promienie bladego słońca. - Ja też. - przytaknęła raz jeszcze swym słowom uśmiechając się czule do Salva.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przymknęła ślepia kiedy basior dotykał jej lica. Ciąg smolistych warg ułożył się w subtelny uśmiech, któremu towarzyszył cichy pomruk. - Tak jak dzisiejszego dnia? - uniosła brwi i zaśmiała się dźwięcznie. Echo jej śmiechu rozeszło się po zagajniku delikatnymi wibracjami. - Od kiedy jesteś ze mną, każdy mój dzień wygląda właśnie tak jak mówisz. - Strzygła jasnym uchem, którego kolor na czubkach z białego przechodził niemal w złoto.

    OdpowiedzUsuń