środa, 9 stycznia 2013

Lanie


Lanie

„Emanuje z niej jasność i ma piękną duszę.. gdy tylko się zaśmieje, śmieją się wszyscy wkoło”



Widzisz czarno-białą, skradającą się istotę? Dostrzegasz w ciemności jej intensywnie zielone ślepia? Jesteś pewien, że zostawiła po sobie ślady łap na puszystym, białym puchu? Naprawdę…? Mylisz się!

Lanie ( „Lejni”) jest za dobrym szpiegiem, żebyś mógł ją zauważyć.

Wadera jest wilkiem nietypowym – nie dość, że szalona, to jeszcze czarno-biała.

Lewe ucho ma czarne, prawe białe.. ślepia zielone, a każda łapa malowana zupełnie inaczej. Grzbiet też nie odstaje od reszty ciała, ogromne łaty zdobią całą jej sierść.

Nie wiadomo dlaczego urodziła się tak umaszczona.. może dlatego, że ojca miała białego, a matkę czarną? A może dlatego, że w okolicy błąkał się często podobny do niej basior…? Też czarno-biały? Szalony? Ależ skąd! Matka Lanie wcale nie była puszczalska…

A jaka jest Lanie? Z pewnością cholernie szalona. Tylko z nią można iść na odpał i wcale a wcale nie wrócić w opłakanym stanie.. Nie brak jej błyskotliwych pomysłów, które zazwyczaj odznaczają się niesamowitą inteligencją. Wszystkie są dogłębnie przemyślane, ale zazwyczaj nikt nie ma ochoty ich realizować.. no bo Lanie jest szalona.

Przeciwności losu wychowały wilczycę na dobrego szpiega. Nudząc się po prostu podglądała leśne zwierzęta, zbierając o nich wszelkie informacje.. tylko po to, aby później z nich skorzystać i wprowadzić w życie swoje szalone plany.

Czarno-biała jest też bardzo kochliwa.. i wbrew pozorom łatwo ją zranić byle błahostką. Dlatego nie warto kierować się tym, że wydaje się mieć bardzo silny charakter.. przywódczy i tak dalej.. nie, wcale tak nie jest. Tylko, że Lanie dobrze gra i potrafi takie rzeczy świetnie maskować.

Nauczyła się szybko biegać, uciekając przed wściekłym ojcem-nie-ojcem.. no bo kiedy już orientował się, że to właśnie jego córka-nie-córka winna jest dowcipowi, wadera mogła nie wracać do domu przez dłuższy czas.

Kierowana nudą znalazła się na terenach GEOS’U, już planując sobie jakieś bardzo ciekawe i wcale nikomu nie przeszkadzając zajęcia.
(wcale!)

Jednym słowem – wielka z niej cholera.

2 komentarze:

  1. Przechodząc nieopodal wodospadu, usłyszała cichy szelest w krzakach. Stawiając uszy na sztroc, podeszła bliżej do krzaków, z których dochodził ów dźwięk i zniżyła łeb mróżąc jasne ślepia. Nikogo tam nie było, jednak jakże wielkie było jej zdziwienie, gdy odwróciła się, a za nią stała biało czarna wadera. - Dzień Dobry. - uniosła brwi zaskoczona. - Widzę, że czasu nie szczędzisz na głupoty. - zaśmiała się cicho, śląc jej ciepłe spojrzenie. - Jak się miewasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy tak łaciata obserwowała jej ciało, poczuła się nieco skrępowana. Przycisnęła ogon pod siebie, odwracając się doń przodem. Odetchnęła pełną piersią unosząc masyw łba w górę. W końcu spojrzała głębią swych ślepii na samicę. - To było bardzo ciekawe... - mruknęła szczerze zaskoczona jej umiejętnościami.

    OdpowiedzUsuń